czwartek, 10 listopada 2016

AngelFall - Susan Ee

 

Czasem trzeba zacząć od nowa, moje posty przestały mi się podobać, były zbyt chaotyczne i nie w moim stylu.
 Dzisiaj zapraszam Cię na całkiem inną ( Nieróżniącą się, aż tak.) recenzję, a w sumie pogadankę.
 Moje opinię o książkach nie dorównują innym (Naprawdę profesjonalnym recenzjom.) i nie zasługują, aby je tak nazwać. Tyle słowa wstępu, a teraz pogadajmy o książce.


   Dzisiaj chciałbym porozmawiać z Tobą o niesamowitej książce,jaką jest "Angellfall" - Susan Ee.

 Swoją drogą był to mój pierwszy e-book w życiu, który utwierdził mnie w przekonaniu, iż wole książki papierowe.
 Jedynym plusem książki elektronicznej jest komfort czytania w miejscach publicznych (wiesz o co chodzi), co do tempa czytania, szło mi opornie, oczy męczyły się szybciej niż zawsze, była to dla mnie katorga, do czasu, aż nie przyszła "do mnie" (Tak naprawdę musiałem odebrać książkę na poczcie, ponieważ moja zabawna koleżanka zaadresowała książkę do Ronana Lyncha, dzięki Matylda.) książka urodzinowa od @marcowy_zajac, Bogu dzięki, że pokusiło Cię, aby zakupić mi tę (tą?) książkę.
 Po odebraniu paczki, jak najszybciej wróciłem do domu, zaparzyłem herbaty, zapaliłem świeczkę i dokończyłem emocjonującą historię.
 Pewnie wiesz, Drogi czytelniku, o czym jest ta jakże emocjonująca książka, lecz to jest blogosfera, tutaj należy przedstawić fabułę, tak wypada.
 
 Przez narrację pierwszoosobową "prowadziła" mnie Penryn, chyba 16-letnia dziewczyna. Pagie, to jej niepełnosprawna siostra, która później zostaje porwana przez anioła <nie spojler>. Wraz z nimi jest rodzicielka, której imienia nie pamiętam, na świecie panuję głód/apokalipsa/przejęcie świata przez Anielskie stworzenia, do których się modlimy (powinniśmy) co noc, rodzina staje się świadkiem nieprzyjemnego zdarzenia, bowiem widzą leżącego Anioła, który ostatkiem sił walczy z pozostałą czwórką.
 Przegrał.
 Jeden z Aniołów Ciemności (Nie tylko takie Anioły go otaczają) wskakuję na plecy poszkodowanego i zaczyna ciągnąć Go za skrzydła, urywa je, wszędzie tryska krew, słychać najstraszliwszy krzyk z horroru, który oglądałeś bądź oglądałaś.
 Penryn próbuję pomóc "męczennikowi", zauważa Miecz Anioła, odwraca się po rodzinie nie ma śladu w tej sytuacji powinna uciekać, lecz ona wstaje i zaczyna biec prosto na Ciemne stworzenie, przed twarzą stwora schyla się, łapie miecz i rzuca "potępionemu".
 Wściekłe stworzenia uciekają, wszystko wygląda dobrze do czasu, gdy jeden z Nich nie podlatuję do siedzącej na wózku Pagie,szponami łapię dziewczynkę za ramię, podrywa ją w górę i znika w chmurach.

Widzisz, jakie to ciekawe? Ciekawe czy jeszcze czytasz co piszę, teraz czas, abym przedstawił Tobie moje odczucia, które towarzyszyły mi przy "AngelFall".

Wielkim atutem/przyjemnością jest narracja oraz lekkie pióro Susan Ee, autorka bawi się naszymi uczuciami, jesteśmy jej ulubioną marionetką, którą od dawna się nie bawiła.
 Akcja idzie wre, co rozdział powiesz "jeszcze jeden", a po jeszcze jednym nadal nie będziesz nasycony lub nasycona. Susan daje nam tylko szczyptę historii Aniołów, którą pewnie w kolejnych tomach tłumaczy zwięźle. Co do bohaterów, Penryn na początku jest szarą myszką, lecz po odebraniu siostry dorośleje, staje się silniejsza psychicznie, podejmuję rozważne decyzję, przede wszystkim za wszelką cenę chcę odzyskać siostrę. (Na tym polega cały pierwszy  tom.)
 Pagie jest najbardziej tajemniczą postacią, Matka (Piszę z dużej litery, ponieważ nie pamiętam imienia.), która nie potrafi przejąć opieki nad rodziną, tak naprawdę to Pagie troszczy się o swoją rodzinę. Przy zakończeniu co rozdział "stawała" mi "klucha" w gardle, otwierały się oczy, a na końcu buzia.
 Co do książki to raczej tyle, mam nadzieję, że przeczytałeś bądź przeczytałaś całość i sięgniesz po "AngelFall", bo jak widzisz książka jest naprawdę dobra, ja daje jej
🌟🌟🌟🌟🌟/🌟🌟🌟🌟🌟 gwiazdek.

 Napisz co sądzisz o książce, jeżeli ją Czytałeś/Czytałaś z chęcią przeczytam, czy przypadła Tobie do gustu, jak mnie. Daj znać czy taki "format" pogadanki Ci się podoba. 


Do zobaczenia.


*brak cytatów 

9 komentarzy:

  1. Bardzo mi się podoba ta wersja postów, jest lekka do przeczytania i oryginalna. Jestem pod wrażeniem, trzymaj się <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Podoba mi się to jak zaczynasz pisać te recenzje. Czuję jakbym się z tobą spotkała, a ty opowiadałbyś mi o tej książce. Jasne, wiem, brzmi to jak typowa recenzja, ale tak nie jest. tutaj jest inaczej, bo nikt jeszcze nie wprowadził takiej formy, więc może być ciekawie. Miałam trochę wrażenie jakbyś był spięty, ale to pewnie dlatego, że nie jestem przyzwyczajona. A i jeszcze jedno: przez ciebie chcę przeczytać tę książkę, a, nie wiem dlaczego się od niej wzbraniałam. :p
    Trzymam kciuki bardzo mocno :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Przyjemna forma przedstawienia książki. Zainteresowales.mnie lekturą i sposób w jaki to zrobiłeś podoba mi się:) co mnie razi to spacja przy nawiasach - powinno jej nie byc i kilka brakujących przecinkow (to już mniej).

    OdpowiedzUsuń
  4. Taki "format" - super! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dla mnie petarda, tak trzymaj.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytałam ją niedawno i baardzo mi się podobała. :) Bohaterowie byli świetni - zwłaszcza Penryn i Raffe, a matka Penryn - odjazdowa xD Wyjątkowa i bardzo specyficzna postać. xD Ja jestem już po lekturze drugiej części i powiem ci, że była równie dobra co pierwsza i wiele spraw się wyjaśniło. :)
    Pozdrowionka! :P

    recenzjeklaudii.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie czytałam, ale chętnie przeczytam! :)

    Buziaczki! ♥
    Zapraszam do nas 😍
    Świat oczami dwóch pokoleń

    + z przyjemnością obserwuję!

    OdpowiedzUsuń
  8. Po pierwsze,świetna recenzja! Chcę takich więcej!�� Uśmiałam się z przesyłki dla Lyncha,sama chciałam tak zrobić!����✌ Książkę czytałam i na pewno sięgnę po drugą część!~Safona✌

    OdpowiedzUsuń
  9. Ta książka już od dawna leży na mojej półce i za nic nie mogę się za nią zabrać, chociaż jestem ciekawa, jak mi się ona spodoba ;)

    ksiazki-recenzje-czytelnicy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Roserlynch , Blogger